Dzieci mają tendencję do zadawania pytań. Ciągle i ciągle. Z wiekiem uczą się, że nie można tak dużo pytać. Mało tego - są przyuczane do tego, żeby nie pytać w ogóle. To błąd! Bo przecież nie o dziś wiadomo, że kto pyta - nie błądzi.
![]() |
Pobrano z http://www.straitpinkie.com |
Dlaczego jest tak, że kiedy jesteśmy dziećmi to robimy wszystko jak należy (pytamy), a kiedy już dorośniemy - to zaprzestajemy takich praktyk? Po części zmusza nas do tego otoczenie, które nie ma ochoty ciągle odpowiadać na nasze pytania. Poza tym nam się zaczyna robić głupio, kiedy ciągle i ciągle o coś pytamy. W konsekwencji tylko tych dwóch rzeczy - przestajemy zadawać pytania.
W takim momencie kroczymy sobie spokojnie przez życie, nie wadzimy nikomu i nie rozwiązujemy nowych problemów... Nasze życie powoli osiąga stagnację. Czy to jest to co chcesz? Nie zadawać pytań bo ktoś nie chce ich słuchać? Czy chcesz prowadzić sztampowe życie? Budzić się rano, iść do pracy, robić to samo od kilku lat, wrócić do domu, obejrzeć TV, iść spać, wstać rano, iść do pracy...? Jeśli nie, to... zadawaj pytania.
Wszystkim nam rodzą się one co i rusz. Nie bójmy się ich zadawać. W najgorszym wypadku ktoś nam nie udzieli odpowiedzi. Jeśli nie zadamy pytania - to efekt będziemy mieć ten sam. Na 100% nie dowiemy się tego, co chcieliśmy. Nie można co prawda jak dziecko zadawać pytań z prędkością karabinu maszynowego, jednak kiedy chodzi o nasz rozwój osobisty i osiąganie tego co chcemy - zadawajmy te pytania, które powstały w naszej głowie. Przecież nikt nam nie zrobi krzywdy za to!
Jakiś czas temu rozmawiałem z moim znajomym. Chce się przebranżowić (pracuje w branży IT na stanowisku programisty a chciałby być analitykiem). Opowiadał jak miał jakiś czas temu telefon od head-huntera, który mu proponował stanowisko programisty. Znajomy odmówił, mówiąc, że poszukuje bardziej pracy jako analityk. Niestety pani powiedziała mu, że mają takie oferty, jednak on nie ma doświadczenia. I niestety jest to prawda.
Kiedy rozmawialiśmy na temat tej sytuacji zapytałem go, czy w miejscu gdzie pracuje nie mają analityków. Odparł, że tak, są i nawet szukają pracowników. W tym momencie zapytałem go, co robi w kierunku tego, żeby faktycznie się przebranżowić. Usłyszałem odpowiedź, że uczy się. Z książek. Jest to bardzo cenna wiedza, jednak zastanowiło mnie - dlaczego mając pod ręką ludzi, którzy mogą mu pomóc, nie korzysta z tej możliwości.
Powiedziałem, że przecież może poprosić któregoś analityka o to, aby mu poopowiadał trochę o pracy i ewentualnie zaproponować swoją pomoc w całym procesie analizy. Wystarczy zapytać czy:
a) analityk nie może wyjaśnić pewnych kwestii, których próbuje się nauczyć
b) czy aby nie mają jakiejś pracy obecnie, przy której mógłby w jakikolwiek sposób pomóc, żeby samemu czegoś się nauczyć.
W tym momencie widziałem pewne "oświecenie" w oczach mojego rozmówcy. Życie tak już nas nauczyło tego, że nie zadajemy pytań, bo
- nie chcemy się narzucać
- nie chcemy wyjść na głupich
- nie chcemy usłyszeć, że ktoś nie ma czasu
- nie możemy zapytać/poprosić bo środowisko nas nauczyło że sami musimy sobie radzić
- wiele innych "bo".
Nie bójmy pytać! Nie słyszałem o tym, żeby ktoś umarł od tego procesu. Kiedy zapytamy - mamy szansę usłyszeć odpowiedź. W przeciwnym wypadku - na milion procent nie usłyszymy odpowiedzi. Pytania nas nie zabiją, a odpowiedzi - mogą nas oświecić. Dlatego rozwijajmy siebie i zadawajmy pytania. W najgorszym wypadku usłyszymy odpowiedź inną niż chcemy lub ktoś nam nie odpowie. Na pewno na tym nie stracimy a możemy dużo zyskać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz