Temat niniejszego posta jest automatycznie cytatem John D. Rockefeller'a - najbogatszego człowieka w historii, którego majątek szacuje się na 663 miliardów dolarów (według przelicznika z roku 2007).
![]() |
John D. Rockefeller Pobrano z http://pl.wikipedia.org |
No cóż za przenikliwość. To do tego, żeby policzyć 1000 zł * 12 miesięcy * 35 lat musimy mieć tytuł profesora? Bo z całego artykułu nie wynika nic, poza oczywistym. Poświęciłem kilka minut na jego przeczytanie i... Uznaję ten czas za stracony. A wystarczyło dać na koniec dać jakąś radę. Żeby nie być uznanym za typowego krytykanta - przedstawię teraz jedną z możliwości, które co prawda nie zrobią nas milionerami, jednak przybliżą nas o krok (albo dwa) do tego celu.
![]() |
Pobrano z http://pl.wikipedia.org |
Najpierw płać sobie (oszczędzaj)
Powstaje pytanie - ale jak to masz płacić sam sobie? Przecież, jeśli pracujesz na etacie - to tobie płącą, a jeśli masz swoją firmę - to płacą Ci klienci. Więc jak to masz zrobić?
Wariant:
a) Pracujesz na etacie i dostajesz wypłatę konkretnego dnia miesiąca. Ustawiamy sobie zlecenie stałe, aby 10% pieniędzy jakie mamy z wypłaty - było automatycznie przelewane na konto oszczędnościowe (zanim zdążymy jakiekolwiek pieniądze z wypłaty wydać).
b) Masz swoją firmę i dostajesz pieniądze nieregularnie. W takim momencie należy ustalić jakąś średnią miesięczną i podobnie jak w wariancie a - ustawić zlecenie stałe, aby 10% od naszej średniej kwoty - było automatycznie przelewane na konto oszczędnościowe (znów - zanim zdążymy jakiekolwiek pieniądze z wypłaty wydać).
95% osób powie: "ale jak to tak, mi nie wystarcza pieniędzy na bieżące opłaty i nie mam z czego odłożyć aż 10% pieniędzy". Więc dlaczego tak należy zrobić? Z tego powodu, że uszczuplenie budżetu na starcie - sprawi, że będziemy lepiej planować swoje wydatki i nie będziemy tak dużo pieniędzy wydawać na niepotrzebne rzeczy. Dodatkową zaletą przelania pieniędzy na konto oszczędnościowe jest to, że pieniędzy z takiego konta nie możemy tak łatwo podjąć - po pierwsze z karty płatniczej nie mamy do tych środków dostępu. Po drugie - mamy tylko jedną (w większości banków tylko jedną) możliwość przelania środków z konta oszczędnościowego bez żadnej opłaty. Każde kolejne przelanie środków - już kosztuje. Dzięki temu zastanowimy się choć przez sekundę czy aby na 100% chcemy pieniądze wycofać z oszczędności. Zabieg uszczuplenia budżetu o 10% sprawi, że będziemy lepiej kontrolować swoje finanse. Dodatkowo - ponieważ nasze chęci do kupna przedmiotów dalej będą występowały - będziemy szukać możliwości powiększenia swoich przychodów.
Zarabiaj więcej
Wszyscy mówią o tym, że należy zarabiać więcej i nic w tym odkrywczego, prawda? Ale taka jest prawda - żeby stać się osobą zamożną i zbliżyć się do bycia osobą bogatą - musimy z jednej strony oszczędzać - a z drugiej - więcej zarabiać. Tylko jak to zrobić?
Kiedy pracujemy na etacie - możemy postarać się o podwyżkę. Pamiętajmy tylko o tym, że podwyżka nam się należy tylko wtedy, kiedy na nią zasługujemy. To nie jest tak, że należy nam się "bo tak". Raz w roku możemy podjąć temat podwyżki z naszym przełożonym - przygotujmy się do tej rozmowy i pamiętajmy o tym, że przełożony da nam podwyżkę, jeśli od czasu ostatniej podwyżki zaczęliśmy przynosić firmie więcej jakichś zasobów. Tymi zasobami nie koniecznie muszą być pieniądze - pracodawcy także honorują nasz wkład, którego nie można przeliczyć bezpośrednio na pieniądze. Do rozmowy o podwyżkę należy też się przygotować. Jak to zrobić - pozostawiam już wujkowi Google, który ma dużo porad na ten temat. Jeśli chcemy więcej, a pracodawcy nie stać na to, aby nam dać podwyżkę - może warto pomyśleć o zmianie pracodawcy?
Kiedy prowadzimy swoją firmę - musimy pozyskać nowych klientów, którzy albo kupią więcej naszych produktów lub będą w stanie więcej za nie zapłacić. Można również pomyśleć o wprowadzeniu nowych produktów, których nie ma jeszcze (nie ma ich w ogóle, nie tylko w naszej ofercie) na rynku. Przy prowadzeniu swojej firmy jest trudniej o podwyżkę, bo naszym pracodawcą jest nasz klient. A wiadomo, że klient jest wybredny. Ale jest tak zwane równanie sprzedaży, które mówi, że 10% z pośród klientów, zawsze kupi twój produkt, nie ważne co się stanie. Z drugiej strony - 10% klientów nigdy nie kupi twojego produktu, nie ważne co się stanie. Bitwa rozgrywa się o pozostałe 80%. Należy dotrzeć do nich i namówić ich do zakupu. Nie twierdzę, że to łatwe - ale jest jak najbardziej wykonalne.
Załóżmy, że udało nam się dostać podwyżkę/mamy nowych klientów. Załóżmy również, że wcześniej (zarówno na etacie jak i w swoje firmie) - dostawaliśmy wypłatę w wysokości 3000zł. Zgodnie z zasadą oszczędzania - 10% przeznaczaliśmy na to, aby oszczędzać - czyli 300zł miesięcznie (3600zł rocznie). Niby nie dużo, ale lepiej mieć tyle odkładane, niż nic. Zgodnie z założeniem, że dostaliśmy podwyżkę, załóżmy ponownie, że jest to podwyżka 10% (jest to podwyżka bardzo realna, zarówno prowadząc swoją firmę jak i pracując na etacie). Czyli teraz zarabiamy 3300zł miesięcznie. Zgodnie z zasadą oszczędzania - powinniśmy miesięcznie odkładać 330zł (10%) - czyli rocznie 3960zł. Zyskaliśmy raptem 360zł w skali roku więcej. Słabo prawda? Ciężko oszczędzając takie pieniądze odłożyć większą kwotę. W takim momencie, wchodzi nam w życie zasada 50/50.
![]() |
Pobrano z http://fifty-fifty.pinger.pl |
Zasada 50/50
Zasada 50/50 określa nam stosunek pieniędzy jaki mamy odkładać z każdej naszej podwyżki, premii lub dodatkowych pieniędzy, których nie było w naszym wynagrodzeniu miesiąc temu (lub przed podwyżką). Dlaczego 50% musimy z tego odkładać? Wróćmy do naszych wcześniejszych założeń - zarabiamy 3000zł, 300zł odkładamy, dostajemy 10% podwyżki (zgodnie z zasadą oszczędzania powinniśmy teraz odkładać 330zł, ale w tym momencie zasada się troszkę zmienia - 10% na oszczędności tyczy się tylko tych pieniędzy, od których zaczynamy oszczędzać - to jest tak zwana baza). W momencie, gdy dostaliśmy te 10% podwyżki (lub sprzedaliśmy więcej usług/produktów jeśli prowadzimy swoją firmę) - czyli 300zł, to zgodnie z nową zasadą 50% tej podwyżki dokładamy do wcześniejszego planu oszczędzania. Czyli 300zł (wynikające z 10% z zasady oszczędzania) plus 150zł. Sumarycznie daje nam to 450zł, które odkładamy co miesiąc na konto oszczędnościowe. Rocznie ile to nam daje pieniędzy? 5400zł. Jest to różnica w stosunku do 3960zł, prawda? Wynika to ze zwiększonej kwoty, jaką odkładamy. Zasadę 50/50 stosujemy do każdej nadwyżki pieniędzy jaka nas "spotyka". Dlatego gdy prowadzimy firmę - powinniśmy normalnie sobie wypłacać pieniądze z firmy jako wynagrodzenie. Abyśmy oddzielali pieniądze firmowe - od prywatnych. Teraz załóżmy, że dostajemy raz w roku premię. Powiedzmy... 1000zł. Znów wchodzi w grę nasza nowa zasada. 500zł odładamy. Zatem w skali roku odłożymy nie 5400zł, ale 5900zł.
![]() |
Pobrano z http://oscarwpigulce2.strefa.pl |
A co się dzieje z pozostałymi 50%? Otóż te pieniądze - są naszą nagrodą (o roli nagrody w nawykach pisałem tutaj). Dzięki temu, że nie odkładamy wszystkich pieniędzy z naszych podwyżek/premii/nadwyżek - czujemy to, że nasze starania przekładają się na nasze życie. Dzięki temu nie tracimy radości z naszych nowych osiągnięć finansowych i możemy sobie pozwolić na jakieś zmiany w życiu. A w dodatku odkładamy więcej pieniędzy na naszą przyszłość. Dzięki takim zabiegom ciężko od razu stać się milionerem, jednak od czegoś trzeba zacząć. A moje dzisiejsze rady - są pierwszym stopniem drabiny, która zaprowadzi nas do upragnionego miliona. Najlepiej miliona dolarów, czego każdemu życzę. I życzę tego, aby ten milion był tylko częścią bogactwa.
Takich drobnych drogwskazów zabrakło mi w artykule profesora Rybińskiego. Mam nadzieję, że moje rady komuś się przydadzą i zostaną wykorzystane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz