sobota, 22 lutego 2014

Też znasz tą sytuację, kiedy mała rzecz utrudnia osiąganie dużych celów?

Ostatnio moja znajoma opowiadała o swoim szukaniu pracy. Ona ciągle o tym opowiada. Znam ją 2 lata i ciągle tylko słyszę jak "szuka". Może dzieje się tak dlatego, że obecnie ma zajęcie i stałe przychody. A może jest tak, że - podobnie jak większość ludzi - mała porażka potrafi sprawić, że większy cel przestaje mieć znaczenie?


Szukanie pracy
Pobrano z http://benchprep.com
Historia mojej znajomej nie różni się niczym od tysięcy takich historii. Muszę jednak przytoczyć to, co stanęło ostatnio na drodze ku "upragnionej" zmianie pracy. Otóż... Największym problemem mojej znajomej był... List motywacyjny. Te kilka zdań, sprawiło, że nie wysłała swojej oferty. Dzięki temu dalej nic nie zmieniło się w jej życiu. Nie chciało jej się poświęcić godziny na napisanie, dlaczego chce w danej firmie pracować, więc dalej pracuje w tej samej. W ten sposób, przez małą rzecz - poświęciła większy cel.

Samochód
Pobrano z http://www.forumpc.pl
Inną sytuację znów ma moja partnerka. Jakiś czas temu zepsuł jej się samochód - awaria jak każda inna - immobilizer się zepsuł. Zdarza się. Jeszcze tego samego dnia zadzwoniłem do mechanika, umówiłem się na dostarczenie auta. Zadzwoniłem od razu do człowieka, który jeździ lawetą, aby auto dostarczył na umówiony dzień. Załatwiłem wszystko i... auto czekało 2 miesiące, aż dziewczę dorośnie do oddania auta do naprawy. Co było powodem tego? Po pierwsze - mamy kilka aut, po drugie - chciała w tym momencie oszczędzić.

W samym oszczędzaniu nie ma żadnego problemu. Problemem jest to, że auto stało 2 miesiące. W ciągu tego czasu padł akumulator. Jeszcze żyje, jednak jego żywotność spadła niemiłosiernie. Nieużywane auto też się psuje - gumowe łączniki nie używane - zużywają się jeszcze bardziej. Także w dłuższym okresie - zamiast oszczędzić - wyda więcej pieniędzy, bo będzie trzeba gumowe łączniki szybciej wymienić.

Poza pieniędzmi - podczas całego okresu "nieaktywności" auta - problem ten siedział jej w głowie. W mojej też. A kiedy coś siedzi nam w głowie - to zabiera nam zasoby, których na każdy dzień mamy określoną ilość. To tak jak z oszczędzaniem pieniędzy. Kiedy sobie zakładamy, że każdego dnia wydamy nie więcej niż X złotych, a jest coś co chcemy koniecznie kupić - to i tak kupimy. A skoro kupimy - to mamy X minus Y pieniędzy. Dlatego warto wszystkie problemy - rozwiązać maksymalnie szybko, aby nie marnować swoich chęci i zasobów mentalnych.


W taki sposób, drobne rzeczy sprawiają, że nie osiągamy większych. Przez to, że "ktoś wymaga listu motywacyjnego", "mamy kilka aut", "chcę oszczędzić" - sami ograniczamy swoje możliwości do tego, aby być bliżej swoich marzeń. Jeśli pojawia się problem - to rozwiązujmy go maksymalnie szybko. Jeśli natomiast (z różnych powodów) nie rozwiążemy go "na biegu", to ustalmy mu konkretną datę, kiedy się nim zajmiemy. I zapiszmy sobie to w kalendarzu. Dzięki temu będziemy mieli coś, co będzie nam przypominać, że musimy to zrobić.

W przypadku takich czynności jak list motywacyjny... Zmuśmy się do tego, żeby go napisać. Ktoś od nas wymaga tego, ale dzięki temu (prawdopodobnie) zaoferuje nam coś więcej niż mamy teraz. Stare powiedzenie mówi "żeby wyjąć, trzeba włożyć". Żeby dostać lepszą pracę - musimy zainwestować nasz czas i napisać to, czego oczekuje nasz pracodawca. Przecież on musi wybrać pracownika, który będzie zarabiał na siebie i to z jakąś górką, żeby na firmę i rozwój wystarczyło. A skoro osoba nie chce napisać jednej strony z uzasadnieniem, dlaczego chce pracować na naszej firmie - to pracodawca nie ma możliwości nas poznać, nawet skrótowo. Poza tym - ma podstawy sądzić, że osoba, która mimo wymogu - nie chce wziąć się za pisanie, prawdopodobnie takie samo podejście będzie mieć w pracy. A przecież nie kupi kota w worku. Pamiętajmy, że jego zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną to jego czas. Czas, który może poświęcić osobie, która znalazła godzinę na napisanie listu motywacyjnego.




Gdyby wszyscy ludzie poddawali się, gdy napotkają jakieś trudności lub odkładali małe rzeczy w nieskończoność - czy mielibyśmy tak dużo tak dużych firm? Myślę, że nie. Ludzie, którzy osiągnęli wiele (Jobbs, Gates, Buffet) - też napotykali małe rzeczy na swojej drodze, które im przeszkadzały w większych celach. Ale to oni panowali nad tymi rzeczami, a nie one nad nimi. Za każdym razem, gdy mówimy "to [coś] sprawia, że nie mogę tego zrobić", oddajemy temu czemuś władzę. Skoro "to coś" sprawia, że nie możemy czegoś osiągnąć, zrobić - to znaczy, że ma władzę nad naszym życiem większą niż my sami.

Moja partnerka przez 2 miesiące denerowowała się, że jej auto stoi na parkingu. W tym samym czasie niemal nic nie zrobiła, żeby tam nie stało. Zawsze było jakieś "ale" i coś innego ważniejszego. Przez to, że nie miała ustalonego terminu kiedy się zajmie problemem - ciągle o nim rozmyślała, przez co traciła energię. A wystarczyło dostarczyć auto do mechanika lub chociaż ustalić konkretny termin kiedy to uczyni. W takim wypadku - nasza głowa nie będzie już zajęta problemem. A kiedy nie jest nim zajęta - może zająć się czymś innym, bardziej produktywnym, prawda?

Nasze sukcesy w życiu nie zależą od "bycia w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie". One zależą od nas samych i naszej determinacji i umiejętności wyznaczania celów (o których pisałem tutaj), priorytetów (o nich pisałem tutaj) i wiary (o budowaniu wiary i wizji więcej tutaj) w to, że coś możemy osiągnąć i to od nas zależy sukces. Jeśli nie wierzymy w to, że to my jesteśmy główną siłą, która nas wstrzymuje lub pcha ku osiągnięciu celu - to nie widzimy sensowności podejmowania działań, które nas do tego celu przybliża. Bo skoro "coś się wydarzy, co mi przeszkodzi i nic z tego nie będzie", to po co w ogóle próbować? Przecież to strata czasu i energii. Problem tylko jest taki, że do momentu, kiedy nie podejmiemy wyzwania - nie mamy pewności czy nam się powiedzie lub nie. Mamy tylko nasze halucynacje na ten temat. A czy chcemy przejść przez życie bazując na nich, a nie naszych doświadczeniach i działaniach?


Jesteś zorientowany na rozwój? Szukasz informacji na temat osiągnięcia celów oraz chcesz osiągnąć życiowy sukces?

Zapisz się na newsletter i nie pomiń żadnych ważnych dla Ciebie informacji!

Twój adres e-mail:
* nie lubię spamu, dlatego nigdy go nie wysyłam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz