Któż z nas nie ma jakichś nawyków, jakichś przyzwyczajeń? Każdy jakieś ma - jedni jakieś poważniejsze - inni - mniej poważne. Świetnym przykładem osoby, która ma nawyki (oraz pewne zaburzenia psychiczne) jest Adam Miauczyński - bohater filmu "Dzień świra".
Postać ta została bardzo mocno przejaskrawiona w filmie. Na każdym kroku uwidaczniane są pewne dziwactwa, natręctwa i nawyki bohatera. Pojawia się w mojej głowie pytanie... Czy te nawyki zostały przejaskrawione u bohatera? Czy po prostu nam one się "rzucały w oczy", bo sami takich nawyków nie mamy... Pomyślcie sobie przez chwilę, że całe nasze życie składa się z nawyków. Wszystko co tylko robimy jest nawykiem. W takim wypadku zachowania Miauczyńskiego już nie koniecznie są takie przejaskrawione. No dobra, dalej są przejaskrawione, bo pokazują rzeczy, które u większości ludzi nie występują.
Jednak nawyk... To jest to, co towarzyszy nam przez całe życie. Kiedy człowiek dowie się, jak działa nawyk, z czego się składa - wtedy okazuje się, że faktycznie - całe nasze życie zdeterminowane jest przez nawyki. Zatem - jak działa nawyk? Może zacznijmy od psychologicznej definicji nawyku:
Nawyk – w terminologii psychologii zautomatyzowana czynność (sposób zachowania, reagowania), którą nabywa się w wyniku ćwiczenia (głównie przez powtarzanie).
Nawyk, w kontekście tego, jak przez niego działamy, można podzielić na trzy główne części:
- bodziec
- działanie
- nagroda
Proste prawda? Kiedy zadzieje się bodziec, to wtedy przystępujemy do działania, po którym następuje nagroda. Żeby było bardziej ludzko - kiedy zdarzy się coś (na przykład zobaczymy czerwone światło na przejściu dla pieszych, przez które chcemy przejść), to przystępujemy do działania (w naszym przypadku do stania w miejscu i czekania, aż światło zmieni się na zielone), po którym następuje nagroda (w naszym przypadku nagrodą jest brak narażenia się na utratę życia).
O ile dwie pierwsze części (bodziec i działanie) - tak naprawdę nie wymagają komentarza, o tyle nagroda - już tak. Każdy nagrodę sobie może wyobrażać inaczej, ale dla mnie typowa nagroda - to coś wspaniałego, donośnego, takie "ah, eh". Człowiek po zdobyciu takiej nagrody czuje się lepiej i jest w jakiś sposób dowartościowany. W kontekście nawyku - nagrodą może być cokolwiek i nie musi być to coś, co w naszych głowach zachodzi świadomie. Przykładowo - mycie zębów. Jest bodziec, działanie i pojawia się nagroda. Jaka to nagroda? Czyste zęby oraz świeżość bijąca z naszych ust. Banalne, prawda? Takie banalne rzeczy, dla naszej podświadomości, która jest odpowiedzialna za nawyki - to są nagrody.
Zastanówcie się teraz - ile rzeczy, które robicie w waszym życiu - jest nawykiem. W moim odczuciu - wszystko jest nawykiem (może z wyjątkiem czynności fizjologicznych, ale nawet tutaj można zauważyć schemat: bodziec, działanie, nagroda). Całe szczęście, jeśli chcemy zmienić nawyki - jest to możliwe. Ale o tym - kiedy indziej.
P.S. Brian Tracy mawia "Twój los zależy od Twoich nawyków". I ciężko jest mu nie przyznać racji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz