Może zacznijmy od definicji "szczęścia". Według Wikipedii:
--- WIKI MODE ON ---
Szczęście jest emocją, spowodowaną doświadczeniami ocenianymi przez podmiot jako pozytywne. Psychologia wydziela w pojęciu szczęście rozbawienie i zadowolenie.
W rozważaniach o jego naturze szczęście najczęściej określane jest w dwu aspektach:
- mieć szczęście oznacza:
- sprzyjający zbieg, splot okoliczności;
- pomyślny los, fortuna, dola, traf, przypadek;
- powodzenie w realizacji celów życiowych, korzystny bilans doświadczeń życiowych.
- odczuwać szczęście oznacza:
- (chwilowe) odczucie bezgranicznej radości, przyjemności, euforii, zadowolenia, upojenia;
- (trwałe) zadowolenie z życia połączone z pogodą ducha i optymizmem; ocena własnego życia jako udanego, wartościowego, sensownego.
Są to aspekty rozdzielne.
Według niektórych neurologów, szczęście pozostaje w ścisłym związku z poziomem serotoniny w synapsach jąder szwu, a także dopaminy w jądrze półleżącym oraz endorfin. Jako dowód przytacza się odczuwane szczęścia pod wpływem substancji dopaminergicznych, serotoninergicznych oraz agonistów receptora opioidowego. --- WIKI MODE OFF ---
Resztę można doczytać sobie samemu na stronie Wikipedii, nie ma najmniejszego sensu, żeby wklejać zawartość artykułu, zwłaszcza, że samą definicję już mamy.
Patrząc na definicję, jak widać, szczęście jest w dwóch grupach - pierwszej, raczej niezależnej od nas (można conieco z tym zrobić, aby tutaj mieć też więcej szczęścia, ale o tym w kolejnych postach) i drugiej - takiej, na którą jakiś wpływ już mamy. Mogę z pełną świadomością i pewnością powiedzieć, że na tą drugą grupę mamy wpływ całkowity a nie tylko trochę. Dla każdego z nas może być inne odczuwanie szczęścia - a dokładniej - inne czynniki będą sprawiać, że będziemy czuć się szczęśliwymi.
Dla Kowalskiego nowy samochód to będzie spełnienie marzeń, ale już dla Pasiennego - nowy samochód może być już tylko kolejną rzeczą. Niezależnie od tego co dla kogo jest czynnikiem szczęścia - każdy człowiek chce być szczęśliwy. I niektórzy ludzie są szczęśliwi. Tylko jak oni to zrobili? O to właśnie chodzi w tym wszystkim, żeby się tego nauczyć.
Możesz zadawać sobie pytanie - "Ale jak to nauczyć? Przecież tego nie da się nauczyć. ". Najciekawsze w tym wszystkim jest to - że się da. Są pewne zasady, jakimi należy się w życiu kierować, aby podnieść swoje poczucie szczęścia (tak, tak, to tylko nasze subiektywne odczuwanie) i jak sprawiać, aby i nam i wszystkim dookoła przytrafiało się więcej dobrych/szczęśliwych rzeczy.
Pierwszą zasadą, jaką należy wyznawać i stosować, jest - "weź odpowiedzialność w swoje ręce".
To właśnie napisałem coś wielce odkrywczego i tajemniczego, prawda? Z jednej strony nie napisałem nic odkrywczego, ale z drugiej - jak najbardziej. W kolejnym poście napiszę coś więcej o tej zasadzie i wtedy może się okazać, że jednak to nie jest takie oczywiste. Także, bądźcie czujni i czekajcie na kolejny wpis :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz